środa, 31 października 2012

lęki poranne

Człowiekowi, który całe życie żył z pisana, trudno pisać na blogu, męczy. A jeśli jeszcze nie jest pokarany przymusem pisania,to tortura. Ale ciągle rano przypomina mi się pewien film dokumentalny, gdy przystępowaliśmy do UE. Otóż grupka Niemców przyjmująca polską delegację krzyczała - "niech poczekają jeszcze za drzwiami, bardziej skruszeją!"Już wtedy poczułem niesmak, fałszywie zabrzmiały hasła szczytne o pomocy, skoku cywilizacyjnym, pobycie w Unii jak wśród bliskich przyjaciół.Ten film, bardzo często misię przypomina rano, gdy w półśnie jestem i budzę się do nowego dnia...Czemu?
Koledzy, pisarze - nienawidzimy wszystkich polityków za jedno! Za odebranie nam literatom wartości słów takich jak prawda, miłość, wielkość, przyjażń, racja, słuszność, mądrość, nadzieja...one w ich ustach memłane, przeżuwane, obślinione, wyrywające się i wypływające z ust jak robactwo - już nic nie znaczą dla literatury. Są puste, głupie, nieważne. Już poumierały...MM.
Motto na dzisiaj - Mówcie szeptem i tak was usłyszą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz