środa, 31 października 2012

aktorzy

Nie, w żadnym wypadku nie można wykryć, czy aktor filmowy jest dobrym aktorem. Może być mniej, lub bardzie popularny, ale dobry, znakomity, wybitny? Tego nie wiemy i nie dowiadujemy się nigdy. Decyduje scenariusz, konkretna rola w scenariuszu, reżyser, operator, montażysta, wreszcie partner z którym aktor gra, pula pieniędzy na sam film, ufff!!! Yul Brynner tłumaczył swoje powodzenie swoistym oświetleniem od dołu, Brando - dobrym montażem, Douglas - szczęściem. Pochodzę z rodziny aktorskiej, która miała zdrowe podejście do tematu. Aktor sprawdza się tylko na scenie, a film i te nagrody filmowe to niezła ruletka, zdrapka taka, lotto! A w ogóle warto pamiętać, że np. Mickey Rooney/ten mały partner Taylor z mdłych filmów hollywoodzkich /zrezygnował z grania w serialu "Muł który mówi," kiedy okazało się, że muł dostaje więcej listów od fanów niż on!
Aktorzy...Egocentrycy, samoluby, wraki ludzkie sprzedające się zawsze za najmniejsze brawko - inni być ni mogą! Nie byliby wtedy aktorami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz